Jak to bardzo dobrze wiemy nasze państwo przeszedł swoje, jeśli chodzi chociażby o bójki o samo terytorium. W obecne chwili jest u nas dość duży spokój, lecz nawet do tej pory istnieją w granicach naszego państwa pozostałości z dawnych bITew i to nie tylko te, co znajdziemy w muzeach.
Źródło: http://www.flickr.com
Co uczynić, gdy nawet podczas zwykłego wypadu znajdziemy coś, co aż strach ruszać? Czy bardzo często się to zdarza? Jak sobie z takim czymś poradzić?
Źródło: http://www.flickr.com
Odnalezienie pozostałości po dawnych wojnach wbrew pozorom nie jest aż tak bardzo rzadkie, jakby się mogło zdawać. Tak naprawdę na terenie naszego kraju takiego rodzaju „interwencji” odbywa się średnio 7 – 8 tysięcy, przy czym mówiąc dokładnie samych przedmiotów w ogólnym podliczeniu wychodzi (również po wyliczeniu średniej) – od 300 do 400 tysięcy. osoby upoważnione do zajmowania się pozostałościami po wojnach zwykle tworzą swoiste oddziały, które to istnieje możliwość po określać jako tak nazywany patrol saperski lub odrobinę inaczej – jako patrol (zobacz również patrol rozminowania) rozminowania. W uzależnieniu od obszaru znalezienia potencjalnie niebezpiecznego sprzętu, należy skontaktować się z odpowiednim działem Obrony Narodowej lub z najbliższym uprawnionym do przyjmowania takiego rodzaju zgłoszeń organem, czyli w szczególności: administracją państwową lub samorządową, policją, czy też państwową strażą pożarną, strażą granicznej i paroma innymi, wśród których to odnajdziemy siły zbrojne RP, lasy państwowe, czy też po prostu naszą straż miejską.
Zgłoszenie takich pozostałości bywa o tyle istotne, że mimo dotychczasowego „uśpienia” konkretnego przedmiotu, tak naprawdę nigdy nie jest wiadomo, czy ono nie wybuchnie, dlatego właśnie tak istotne jest jego zabezpieczenie oraz usunięcie z miejsc, szczególnie publicznych.