Najnowsze technologie to nie tylko usprawnienie komunikacji i tworzenie coraz mocniejszych gabarytowo urządzeń. W ciepłownictwie postęp pozwala spółdzielniom jeszcze bardziej precyzyjnie szacować koszty zużycia prądu i wody przez lokatorów. Kwestia nowoczesnych urządzeń mierzących zużycie prądu czy wody ma także swoje drugie oblicze. Postęp jest w cenie – rozdzielniki, ciepłomierze, wodomierze – wszystkie urządzenia dostępne w nowszych modelach, są montowane i instalowane w mieszkaniach na koszt mieszkańców.
Kiedy ci ostatni słyszą że trzeba uregulować należność nie reagują optymistycznie.
Taką sytuację można przedstawić na przykładzie wodomierza. Dawne modele nowinkowe spółdzielnie zamieniają na liczniki wody w technologii smart. Jest w tym wymóg zewnętrzny – jako członek Unii Europejskiej jesteśmy zobligowani wprowadzać właśnie takie wodomierze (zobacz też: wodomierze) ograniczeni limitem czasowym. Spółdzielnie polskie i ich zarządy mają kilka lat na wdrożenie innowacyjnej technologii smart, zliczającej zużycie wody.
Zmierzenie zużycia wody odbywa się na dwa sposoby.
Pierwszy związany jest z inkasentem, który weryfikuje dane z liczników mieszkańców dzięki specjalnemu komputerowi przenośnemu. Nie musimy być wtedy w mieszkaniu – sprzęt mierzącego sprawdza nasze zużycie poza obrębem mieszkania. Drugim sposobem jest odczyt radiowy, stacjonarny (przeczytaj na stronie). Składowe wodomierzy wysyłają sygnały, które przechwytują rozmieszczone retransmitery. Sygnały są weryfikowane dalej, dzięki modemom dostarczane do baz danych spółdzielni.
Autor: FreeMind
Źródło: FreeMind
Obie opcje pomiarowe praktycznie eliminują szanse na pomyłki. O ile tradycyjne techniki pomiaru dopuszczały pomyłkę do metra sześciennego, technologie sygnałowo-dźwiękowe obliczają zużycie do kilku miejsc po przecinku (klik!). Producenci gwarantują, że nowe sposoby mierzenia zużycia wody eliminują pomyłki, które zwykle są związane z czynnikiem ludzkim. Rozchodzi się o złe odczyty, błędy przy bazach danych. Sporą korzyścią jest możliwość mierzenia bez naruszania prywatności. Nie musimy zmieniać obowiązków dnia i wyczekiwać godziny odczytu wywieszanej przeważnie na klatkach schodowych. Koszty licznika rozbija się na raty, przez co mieszkańcy nie będą musieli płacić większej, jednorazowej transzy.