Indywidualne rozliczanie się za ogrzewanie mieszkania obowiązuje w Polsce od kilkunastu lat. W rozporządzeniu rządowym mamy dwa typy sprzętów, którymi mieszkańcy bloków są zobligowani zliczać zużyty wcześniej prąd i wodę. Są to podzielniki ciepła i bardziej kojarzone ciepłomierze. Dyskusyjne są szczególnie pierwsze z wymienionych urządzeń pomiarowych. Nie są to pojedyncze liczniki, które precyzyjnie wykazują ile prądu zużyliśmy w trakcie rocznej eksploatacji mediów mieszkaniowych.

Podzielniki ciepła to maszyny, swoiste kalkulatory zużycia energii. Na podstawie wielu wskazań dzielą koszt na wszystkich lokatorów w obrębie bloku, czyli pomiędzy pojedyncze mieszkania. Dzięki tym wyliczeniom w łatwy sposób sprawdzić, kto oszczędza na mediach, a kto należy do przeciwstawnej grupy „energożerców”. Podzielniki to elektronika nowej generacji.

Najbardziej precyzyjne z nich są te dwu czujnikowe, posiadające dwa oddzielnie mierzące urządzenia. Pierwszy weryfikator sprawdza temperaturę grzejnika, drugi weryfikuje temperaturę powietrza w pokoju. Taki mechanizm jest najbardziej dokładny w naliczaniu jednostek zużycia. Już nie tak czytelne statystyki otrzymamy z czujników wyłącznie temperatury (grzejnika), a mechanizmy grzewczo-parowe (działające na zasadzie odparowania cieczy) dają statystyki najmniej pewne – podzielniki).

Zliczanie zużytych mediów mieszkaniowych opłaca się przeprowadzać używając nowoczesnych ciepłomierzy. Na rynku mamy do wyboru pośród dwóch rodzajów. Najczęściej korzystamy z typów mechanicznych – najprostszych w montażu i umożliwiających nie tylko rozliczanie ciepła, ale również wody (centrum rozliczenioniowe). O wiele droższe i wymagające oceny kosztów eksploatacji są ciepłomierze ultradźwiękowe.

Procedura naliczania i egzekwowania należności z tytułu zużycia prądu – mimo postępu technologicznego – wciąż okazuje się dla większości mieszkańców nader skomplikowana i niejasna.

Jeśli prezentowany artykuł okazał się dla Ciebie ciekawy, nie zwlekaj i sprawdź szczegóły tutaj schody gotowe drewniane – poznasz jeszcze bardziej szczegółowe dane.

Obliczane przez podzielniki cyfry raz uderzą po portfelach niezasłużenie, „szczęśliwcom” pozwalają używać więcej bez równie pokaźnej dopłaty. W przypadku dwu-pomiarowych podzielników sprawa staje się bardziej sprawiedliwa, wykazy z urządzeń parowych wciąż są niezbyt dopasowane.